Michał miał nieszczęśliwy wypadek w 2007 roku. Bawił się na podwórku. Niespodziewanie wpadł do oczka wodnego. Niestety w wyniku wypadku, doszło do zatrzymania oddechu i krążenia. Chłopczyk znalazł się w ciężkim stanie klinicznym. Wspólnie z rodzicami i dwójką braci dzielnie walczy o każdy kolejny dzień.
Skutkiem wypadku było ciężkie niedotlenienie mózgu i uszkodzenie centralnego układu nerwowego. Z tego powodu Michał ma ataki padaczki i porażenie czterokończynowe z silnym spastycznym napięciem mięśni. Chłopczyk nie mówi. Oddycha przez rurkę tracheostomijną. Obce mu jest to, co dla większości ludzi zdaje się być naturalne, normalne, a przez to prawie niezauważalne, mianowicie – oddychanie pełną piersią. Do tego, Michał żywiony jest przez rurkę wprowadzoną wprost do żołądka.
Rodzina mieszka i prowadzi gospodarstwo rolne w Poczałkowie w woj. kujawsko-pomorskim. Żyją z rolnictwa. Jest ciężko, bo produkcja nie zawsze przynosi oczekiwane zyski, a leczenie i rehabilitacja dziecka pochłaniają ogromne pieniądze. Zaraz po wypadku, rodzice Michała popadli w długi, gdyż wszystkie oszczędności przeznaczyli na leczenie dziecka.
Mimo trudności nie poddają się. Pani Ewelina i Pan Maciej, marzą, aby Michał był zdrowy. W obliczu tego największego marzenia, mają też kilka mniejszych: pieniądze na leczenie, spłata zadłużenia, naprawa dachu, rozwój gospodarstwa. Tata Michała wziął dodatkową pracę i przewozi zwierzęta. W tym kierunku podnosi także kwalifikacje zawodowe. A my go w tych działaniach wspieramy, bo to inwestycja w całą rodziną. Pomagamy rodzinie także w formie comiesięcznego stypendium oraz spłacie zadłużeń.
WPŁACAM DAR
Drogi Czytelniku! Prosimy Cię o wpłatę kilkuzłotowej darowizny oraz przekazanie 1% podatku na sfinansowanie stypendiów przekazywanych przez nasze Stowarzyszenie dla dzieci w ciężkim stanie klinicznym. Dziękujemy!
Komentarze
Komentarze nie połączone z portalem Facebook